Moim zdaniem ten facet to geniusz a pierwszy Shrek oraz Misja Kleopatra to jego największe majstersztyki. Jak zrobić, żeby francuski żart językowy albo odnoszący się do narodowej popkultury śmieszył również w Polsce? No nie da się, będzie albo sucho albo kompletnie niezrozumiale. A więc malkontenci zarzucający brak wierności w przekładach - przemyślcie co mówicie. Moim zdaniem Wierzbięta wzbija się na wyżyny gdy tchnie ducha w zagraniczne komedie tak, by i u nas mogły bawić.
Szkoda zachodu na tłumaczenie (nomen omen) dlaczego efekty pracy BW są jakie są, czyli genialne :-) Zawsze znajdą się pieski, które będą chciały sobie poszczekać dla samego szczekania. My i tak wiemy swoje. Pozdro.
On te dialogi robi od nowa, a efekty są takie, że w kinie ludzie wyją ze śmiechu. Pamiętam jak byłam na premierze Shreka chyba numer 3- na sali sami dorośli:D Żarty odnoszące się do polskich zwyczajów, sytuacji politycznej (stadiony i autostrady:D)- no dla mnie to jest mistrzostwo. I na te filmy, przy których pracuje ten pan, chodzą chętnie dorośli. Dzieci mają swoją bajkę, a dorośli swoją i to jest piękne:) No i jeszcze wisienką na torcie są osoby, który potem te dialogi czytają. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale za któregoś Shreka polska wersja dostała jakąś nagrodę.