Dostrzegam przesłanie tego filmu i w całej historii spory potencjał na coś o wiele bardziej wartościowego niż nieco nużący i za spokojny film. Jest klimatycznie dzięki muzyce , jest interesująco dzięki Hopkinsowi i Kidman ale też i usypiająco.
Kilka dobrych dialogów , kilka świetnych wejść Hopkinsa i parę życiowych prawd ratują film przed niższą oceną ale mogłoby być znacznie lepiej - i nie wszystko jestem w stanie ubrać w słowa czego mi tu brakuje , zwyczajnie nie porwał mnie ten film.
SPOILER
wyrzekanie się "siebie", rodziny okazuje się "winą" która nawet po latach może
doczekać się kary a ironia losu prowadzić może do tego że to przed czym uciekaliśmy znajdzie nas... i tak doprowadzi do prawdziwego dramatu -Silk musiał odejść z pracy z powodów rasowych, z tych samych powodów dla których wyrzekł się swoich korzeni.