Może trochę przez mało wyraziste zdjęcia, może przez mało wyraźną grę Nicole Kidman, która cały film zdawała się być zaspana jakby ućpana i nawet krzycąc i rzucając zastawą miała w sobie mniej wyrazu niż Ed Harris w samym spojrzeniu gdy nie wyrzekł ni słowa.
Myślę, że temat rasizmu potraktowany jest bardzo mądrze, Wentworth Miller naprawdę dobrze pasuje do tej roli. Zastanawiam się co się stało z druzgocącym spojrzeniem Antony'ego Hopkinsa, którym tyle razy powalał widzów, choć o ile dawkował tutaj kunszt, to kiedy trzeba potrafi stanąć na wysokości zadania. Może po prostu nie chciał tutaj przejaskrawić roli, w końcu to nie Szekspir, ale na pewno też nie zasłużył sobie na tak niskie noty