Miałem wielką ochotę obejrzeć ten film ze względu na ciekawie zapowiadającą się fabułę i obsadę.
A tu wielkie rozczarowanie. Ta opowieść się nie klei, jest pretensjonalna, wręcz sztuczna (a może teatralna w złym tego słowa znaczeniu) i w ogóle niewiarygodna. Z trudem obejrzałem ją do końca.
W żadnej z dwóch głównych relacji (przyjaźni) profesor-pisarz, profesor-dziewczyna nie ma "chemii" - obie są nie przekonujące.
Szkoda, szkoda, szkoda...
Dla mnie bardzo nieprzekonywujące są dialogi... może po pierwszym obejrzeniu filmu, można mieć wrażenie, że bohaterowie próbują prowadzić filozoficzne rozmowy ale już przy drugim oglądaniu stwierdza się z niesmakiem, że to tylko jakieś puste słowa, tak właściwie niewiele znaczące - tak jakby rozmówcy - bardzo odlegli od siebie emocjonalnie - nie słuchali siebie nawzajem... "szkoda"....